Och, znowu
minął miesiąc, a makamaki milczą. Czas mija nam na podróżowaniu, jedzeniu,
chodzeniu ( niektórym z mak mija stety/niestety na wiecznym pracowaniu).
Połowa mak
wraz z najwierniejszą czytelniczką i fanką, najpopularniejszego bloga w sieci (
mam na myśli makamakę) udała się ( ostatnio chciałam napisać) do
Pragi-Prażynki, w której trzeba przyznać prażyło. Po dwóch przesiadkach,
milionie godzin spędzonych w pociągu/hali dworca/autobusie/metrze dotarłyśmy,
zakwaterowałyśmy się, wyszłyśmy. W Pradze spędzałyśmy fantastyczny czas na
spotykaniu się z ludźmi fantastycznymi, którzy znaleźli się przez couchsurfing
( chyba nadszedł czas na specjalny surferski post), przerażających MC,
całodniowym chodzeniu, zwiedzaniu, wspinaniu się na miejskie pagórki,
obserwowaniu, siedzeniu koło metronomu, szukaniu sprawunku razem z greckim
Costasem, bulwersowaniu kelnerów, odkrywaniu kolejnych funkcji tuszu do rzęs,
przechodzeniu koło ambasady, podśpiewywaniu przypadkowych pieśni, odkrywaniu praskiego księgarnio-antykwariatu Szekspira i wielu wielu innych czynnościach, o których zapomniałam, ewentualnie wstydziłam się wspomnieć.
Szczęście
miałyśmy też ogromne gdyż akurat w trakcie naszych wojaży odbywał się tam targ
( ma miejsce co dwa tygodnie w niedzielę nad Wełtawą) wszystkiego połączony z
jedzeniowym. Czego tam nie było ( pewnie wielu wielu rzeczy) ale każde miałam
ochotę powąchać, zabrać, zjeść, kupić. Nasz nowy praski kolega sprawił sobie
nawet drzweko(?) z miniaturowym chili, które zamierza podlewać i za jakiś czas
użyć do zachwycającej kubki smakowe potrawy. Miałyśmy takie szczęście, że
koledzy zaprosili biedne polskie dzierlatki na obiad do swojego uroczego
mieszkania i nakarmić ich całkiem pełne żołądki.
Z
ważniejszych rzeczy, rad i porad praskiego podróżnika poleca się zacząć
zwiedzanie w stylu las turistas od Hradczan i stopniowo schodzić w dół zamiast
wspinać się na wysokie miejsce pagórki.
|
Kolejne z sesji ;) |
|
Ania, najlepszy przewodnik nie-przewodnik po praskich zakamarkach. |
|
Najmniej lubiany,przez towarzystwo, praski most ze względu na wszechobecnych las turistas. |
|
Zienia przy książkowieży. |
|
Schody u kubistów |
|
Mariowe mapowe szukadła. |
|
Jedna maka. |
|
Różności targowe. |
|
Bitwa na miny |
|
Wielkie Metamorfozy - przed. |
|
Wielkie Metamorfozy - po. |
|
Poza na touristasa. |
|
Miranda la veranda plus Zienia w odbiciu. |
|
Najpiękniejsza Zienia i najbardziej niemiły kelner wszechświata |
|
Zapychający trdelnik, koniec świata. |
|
Nakladany hermelin, pyszna bomba. |
|
karmiciele |
Miranda
Aaaaaaaaaaaa,jesteście superskie. Jak ja bym chciała teraz skosztować takiego trdelnika!
OdpowiedzUsuńpoderwałyście chociaż tych Prażynów?:)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu u kelnera wyglądam okropnie a tak poza tym to ohjojojojojojojo znowu mi się chce do prażynkowej Prażki!
OdpowiedzUsuńZienia