wtorek, 28 lutego 2012

Kawiarenki nanana...



Zastanawiało Was kiedyś skąd bierze się magia i wyjątkowość kawiarń?
Na pewno można by powiedzieć, że dużo zależy od lokalizacji, wystroju (czy tzw. designu), obsługi etc. Kto tak odpowie, na pewno się nie myli, ale sądzę, że to nie wszystko. Dlaczego, kiedy myślimy o Paryżu, przed oczami stają nam urocze francuskie kawiarenki oferujące idealną kawę w towarzystwie świeżego, chrupiącego croissanta? Bo właśnie w tych miejscach kumuluje się życie miasta,  tam można natknąć się na cały przekrój społeczeństwa. Od starych do młodych, od pani prawnik przez nauczycielkę do artysty(stki). Zamawiając kawę i siadając przy stoliku, wkracza się w świat nowości i odmienności. Zupełnie niedobrowolnie dowiadujemy się mnóstwa szczegółów z życia innych (na pewno nie raz zdarzyło Wam się być w miejscu, gdzie jedna osoba przekrzykiwała cały lokal) i jednocześnie stajemy się bezkarnymi gumowymi uszami (no przecież nikt im nie karze tak krzyczeć!). Jednak czasami wystarczy baczna obserwacja otoczenia, w którym się znajdujemy. Mnie osobiście fascynuje podglądanie w jaki sposób ludzie jedzą, co czytają i w jaki sposób trzymają/przewracają strony w gazecie/książce (już w czasach dawnych kawiarnie nazywano „szkołami wiedzy”). Z tak prostych gestów można wiele wydedukować.

Nawet kiedy pogoda nie nastraja najlepiej (czyt. za oknem tylko deszcz z dodatkiem wiatru targającego włosy na prawo i lewo), siedząc w kawiarni i wyglądając przez okno pokryte warstwą kropelek, czujesz się dobrze. Duży kubek gorącej kawy trzymany w lodowatych dłoniach wzbudza poczucie bezpieczeństwa. Z zadumy może wyrwać tylko Pani mająca coś w rodzaju folii aluminiowej na głowie (wyrwała się zapewne na chwilę od fryzjera), która podchodzi do kasy i mówi do kelnera „To samo, co zwykle”. Niech każdemu z nas uda się  kiedyś znaleźć takie miejsce na Ziemi, do którego będzie mógł swobodnie przyjść i przywitać się właśnie takimi słowami. Coś cudownego. Niestety czar prysnął, gdy okazało się, że Pan przy kasie pracuje tu od wczoraj i nie ma pojęcia, co klientka lubi najbardziej :)

Gdy jednak czujecie, że nie jesteście w stanie ruszyć się z domu lub po prostu szkoda Wam gotówki, przyrządźcie kawę w zaciszu własnego mieszkania. Najlepiej sprawdzi się ekspres ciśnieniowy lub tzw. kawiarka. Polecam kawę 100% Arabica (drugi, w miarę akceptowalny rodzaj to Robusta, ale jest bardziej gorzkawa, kwaśna). Następnie podgrzewamy mleko i ubijamy piankę. Jest to oczywiście przepis wielce optymistyczny (ręka do góry, kto w mieszkaniu studenckim posiada ekspres do kawy lub ubijaczkę do mleka!). Musimy się jednak uczyć zwyczaju picia prawdziwej kawy, bo proszek czy granulki znajdujące się na sklepowych półkach, to raczej napój o smaku kawowym.

Póki co zachęcam do utrzymywania trendu spędzania czasu w kawiarniach i stania się ich stałymi klient(k)ami („to, co zwykle”). Niech zwieńczeniem okaże się otwarcie własnego, przytulnego miejsca, do którego ludzie będą chętnie zaglądali, by przegryźć ciastko, wypić szybkie espresso czy posłuchać najnowszych plotek (chociaż lepiej zachęcać dobrą muzyką!). Nie ma na świecie bardziej idealnego połączenia niż pyszne jedzenie i towarzystwo ludzi, na których nam zależy.


P.S Wkrótce podzielę się przepisem na proste muffinki czekoladowe tworzące idealny tandem z kawą każdego rodzaju!
~ Maryja

8 komentarzy:

  1. Ty masz kawiarkę, a ja mam ubijak! szkoda, że Poznań nie leży bliżej Gdańska ...
    Ale mi zrobiłaś apetyt na coffee, babko. tęsknię :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej,a Gdańsk nie chce się przenieść do Poznania w przyszłym roku? :>

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie, właśnie, Marta dobrze prawi! Przyjeżdżaj z ubijakiem :*

    OdpowiedzUsuń
  4. a wiecie, że właśnie będę próbować się tam wbić ? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Proponuję wspólne mieszkanie w Poznaniu i otworzenie w nim własnej, prywatnej kawiarni dla wszystkich naszych przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
  6. taaaaaaaaak! <3 zawsze o tym marzyłam. (możesz spytać Marii o nasze plany w tym kierunku, haha;) )

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłoby cudownie i pięknie i bardzo bym chciała. Czekamy na Was tutaj już. Poszukamy jakiegoś cudownego lokum *:
    Mir

    OdpowiedzUsuń
  8. BŁAGAM! Niech się stanie!

    OdpowiedzUsuń