Zastanawiało Was kiedyś skąd bierze się magia i wyjątkowość
kawiarń?
Na pewno można by powiedzieć, że dużo zależy od lokalizacji,
wystroju (czy tzw. designu), obsługi etc. Kto tak odpowie, na pewno się nie
myli, ale sądzę, że to nie wszystko. Dlaczego, kiedy myślimy o Paryżu, przed
oczami stają nam urocze francuskie kawiarenki oferujące idealną kawę w towarzystwie
świeżego, chrupiącego croissanta? Bo właśnie w tych miejscach kumuluje się
życie miasta, tam można natknąć się na cały przekrój społeczeństwa. Od starych
do młodych, od pani prawnik przez nauczycielkę do artysty(stki). Zamawiając
kawę i siadając przy stoliku, wkracza się w świat nowości i odmienności. Zupełnie
niedobrowolnie dowiadujemy się mnóstwa szczegółów z życia innych (na pewno nie
raz zdarzyło Wam się być w miejscu, gdzie jedna osoba przekrzykiwała cały
lokal) i jednocześnie stajemy się bezkarnymi gumowymi uszami (no przecież nikt
im nie karze tak krzyczeć!). Jednak czasami wystarczy baczna obserwacja
otoczenia, w którym się znajdujemy. Mnie osobiście fascynuje podglądanie w jaki
sposób ludzie jedzą, co czytają i w jaki sposób trzymają/przewracają strony w
gazecie/książce (już w czasach dawnych kawiarnie nazywano „szkołami wiedzy”). Z
tak prostych gestów można wiele wydedukować.
Nawet kiedy pogoda nie nastraja najlepiej (czyt. za oknem
tylko deszcz z dodatkiem wiatru targającego włosy na prawo i lewo), siedząc w kawiarni
i wyglądając przez okno pokryte warstwą kropelek, czujesz się dobrze. Duży
kubek gorącej kawy trzymany w lodowatych dłoniach wzbudza poczucie
bezpieczeństwa. Z zadumy może wyrwać tylko Pani mająca coś w rodzaju folii
aluminiowej na głowie (wyrwała się zapewne na chwilę od fryzjera), która
podchodzi do kasy i mówi do kelnera „To samo, co zwykle”. Niech każdemu z nas
uda się kiedyś znaleźć takie miejsce na
Ziemi, do którego będzie mógł swobodnie przyjść i przywitać się właśnie takimi
słowami. Coś cudownego. Niestety czar prysnął, gdy okazało się, że Pan przy
kasie pracuje tu od wczoraj i nie ma pojęcia, co klientka lubi najbardziej :)
Gdy jednak czujecie, że nie jesteście w stanie ruszyć się z
domu lub po prostu szkoda Wam gotówki, przyrządźcie kawę w zaciszu własnego mieszkania.
Najlepiej sprawdzi się ekspres ciśnieniowy lub tzw. kawiarka. Polecam kawę 100%
Arabica (drugi, w miarę akceptowalny rodzaj to Robusta, ale jest bardziej
gorzkawa, kwaśna). Następnie podgrzewamy mleko i ubijamy piankę. Jest to
oczywiście przepis wielce optymistyczny (ręka do góry, kto w mieszkaniu
studenckim posiada ekspres do kawy lub ubijaczkę do mleka!). Musimy się jednak
uczyć zwyczaju picia prawdziwej kawy, bo proszek czy granulki znajdujące się na
sklepowych półkach, to raczej napój o smaku kawowym.
Póki co zachęcam do utrzymywania trendu spędzania czasu w kawiarniach
i stania się ich stałymi klient(k)ami („to, co zwykle”). Niech zwieńczeniem okaże się
otwarcie własnego, przytulnego miejsca, do którego ludzie będą chętnie
zaglądali, by przegryźć ciastko, wypić szybkie espresso czy posłuchać najnowszych
plotek (chociaż lepiej zachęcać dobrą muzyką!). Nie ma na świecie bardziej idealnego połączenia niż pyszne jedzenie i towarzystwo ludzi, na których nam zależy.
P.S Wkrótce podzielę się przepisem na proste muffinki
czekoladowe tworzące idealny tandem z kawą każdego rodzaju!
~ Maryja
~ Maryja
Ty masz kawiarkę, a ja mam ubijak! szkoda, że Poznań nie leży bliżej Gdańska ...
OdpowiedzUsuńAle mi zrobiłaś apetyt na coffee, babko. tęsknię :*
Ej,a Gdańsk nie chce się przenieść do Poznania w przyszłym roku? :>
OdpowiedzUsuńwłaśnie, właśnie, Marta dobrze prawi! Przyjeżdżaj z ubijakiem :*
OdpowiedzUsuńa wiecie, że właśnie będę próbować się tam wbić ? :D
OdpowiedzUsuńProponuję wspólne mieszkanie w Poznaniu i otworzenie w nim własnej, prywatnej kawiarni dla wszystkich naszych przyjaciół.
OdpowiedzUsuńtaaaaaaaaak! <3 zawsze o tym marzyłam. (możesz spytać Marii o nasze plany w tym kierunku, haha;) )
OdpowiedzUsuńByłoby cudownie i pięknie i bardzo bym chciała. Czekamy na Was tutaj już. Poszukamy jakiegoś cudownego lokum *:
OdpowiedzUsuńMir
BŁAGAM! Niech się stanie!
OdpowiedzUsuń