środa, 29 lutego 2012

Uporczywe uciekinierstwo


Gdzieś indziej jest lepiej. Zawsze. Imaginacja przewyższa rzeczywistość. Wszystko układa się tam wg naszej myśli,nawet nieporozumienia są zaplanowane. Od A do Z, od alfy do omegi, od deski do deski, od północnej do południowej granicy. Wszystko smakuje bardziej.

Siedzisz przy stoliku w zatłoczonej paryskiej kawiarni, jednej z tych w wąskich, bocznych uliczek. Przodem do jeżdżących samochodów, właśnie przejechał Pan z Wąsem swoim zabytkowym Mini Morrisem. Obserwujesz. Odjeżdżający Morris, Nadchodzące Pary Mokasynów. Leniwie i spokojnie odwracasz się w kierunku popołudniowego słońca. Otwierasz usta, z których mają się wydobyć kojące uszy, francuskie słówka. Stop- przecież nie znasz nawet tego języka, ale tutaj wszystko jest możliwe. Trzy całusy i jesteście najlepszymi znajomymi, połączyły was cienie Ogromnej Białej Bezy na wzgórzu  i Smukłej Panny Bez Świateł -magia znowu dała o sobie znać. Myślami wędrujesz dalej, dalej i dalej, siedząc przy chyboczącym się stoliku ( cały w tym jego urok, wiadomo).

Gdyby tylko konsekwencje uciekania od rzeczywistości były lżejsze od całego świata.

Jeśli tylko chcesz trochę uciec: http://misswallflower.tumblr.com/ , bardzo przyjemny sposób na 'zmarnowanie' kilku kolejnych dni.

Mir.

1 komentarz:

  1. Miruś, kocham Cię.
    Ubóstwiam Twe krótkie słówka, malutkie przecinki i drobniutkie kropki.

    OdpowiedzUsuń