Tęskniłam za nimi już od bardzo dawna i choć grono było dosyć kameralne, a czwarta Maka nie dojechała, to mimo wszystko noc z 15 lipca na 16 była doskonała.
Otóż, okazało się, że najlepsze arbuzy kupuje Miranda z Ziennią, a z kolei Zu Kufe in Kaufland. Jestem dumna, że mam takie piękne i kolorowe Przyjaciółki i tak cieszę się, że Was poznałam.
Niestety na czas wakacji umiejętność pisania została schowana głęboko do szuflady, więc pokuszę się na moją ulubioną relację, czyli - fotorelację, z tego miejsca kieruję podziękowania do Agatki, która dzielnie przyniosła do mnie swój sprzęt. Ponadto pragnę zdradzić, że gdy tylko uporam się z programami do obróbki filmów, powstanie pierwszy FILM PEŁNOMETRAŻOWY o naszych przygodach.
Miłego podziwiania zdjęć!
Na koniec pragnę dodać, że Maka odkryło zupełnie nową porę obiadową. Otóż - 4 nad ranem to wspaniały moment, by zjeść pożywną kanapkę i suchą kiełbasę.
OJEZUSIENAZAREŃSKI! Kocham uśmiechniętą Mirandę-Wiosnę na tym zdjęciu :D I w gole,wszystkie jesteście takie supersuper,że szok :*
OdpowiedzUsuńw ogóle*
OdpowiedzUsuńCoooo? Ahahahahahhah, jestem wiosną? W ogóle chciałam się już naburmuszyć, że strasznie niewyjściowo i Wielki Polik.
OdpowiedzUsuńPomimo tego dodam jeszcze, że wieczorki u Juruć to coś, co zawsze miło się wspomina (żbik).
Miranda
hiehie, kabanosy o 4 nad ranem - polecam! W ogóle to rano myślałam, że Mariola pojechała wcześniejszym autobusem, a ona przecież wracała z nami!
OdpowiedzUsuńWszystkie jesteście piękne dziewczynki :*
Zienia
pięknie wyglądacie takie pouśmiechane!!! Juruć super wyglądasz w takich włoskach. Nie mogę się doczekać filmu:) buziaki skwerowe dziewczyny:D
OdpowiedzUsuń